piątek, 16 czerwca 2017

Hebe - wyjątkowa drogeria dla każdego

         Lubicie Hebe? Ja do niedawna nie bywałam tam często. Teraz się to zmieniło, zostałam Ambasadorką Hebe dzięki Streetcom.
Poznałam nowe marki, analizowałam promocje i program lojalnościowy.
 Ciekawi efektów?


         Hebe to stosunkowo nowa sieć drogerii w Polsce należąca do koncernu Jerónimo Martins czyli właściciela Biedronki.
Nazwa Hebe nawiązuje do wyrazów Health i Beauty czyli Zdrowie i Piękno.  Dlatego oferta Hebe to w dużej mierze kosmetyki dbające o urodę oraz dbające o zdrowie, szczególnie naszej skóry.

         Co wyróżnia Hebe od innych drogerii?

Po pierwsze przestronne wnętrza.
Ilość asortymentu jest imponująca, jest w czym wybierać. Mój spacer od półki do półki trwał chyba z godzinę, bo chciałam przyjrzeć się każdej marce.

Po drugie unikalne marki i promowanie tych polskich
Znajdziemy tu produkty, których nie ma w innych drogeriach. Wiele z nich są polskiej produkcji np Prosalon z linią do włosów, Nacomi z kosmetykami naturalnymi czy Bandi ze świetnymi produktami do pielęgnacji twarzy.

Nacomi, polska marka kosmetyków naturalnych.


Kolejna cecha wyróżniającą to liczne promocje.
Można sporo pieniędzy zaoszczędzić. Rabaty udzielane są na całą markę, wybraną linię produktów lub pojedyncze sztuki. Zakładając kartę lojalnościową dostajemy dodatkowe rabaty i korzyści. Na start za założenie karty obowiązuje rabat 10 zł.
Aktualnie mamy promocję na całą linię Bourjois -40%, na wszystkie zapachy i produkty męskie do -60% oraz hity cenowe wybranych produktów.

Niebywałym plusem jest dedykowana aplikacja na smartfona.
Znajdziemy w niej aktualne promocje, informacje o produktach z asortymentu czy drogę do najbliższej drogerii.
Jest tam również nasza wirtualna karta Hebe, oraz wykaz naszych zakupów. Aplikacja działa szybko i sprawnie, jeszcze nigdy mnie nie zawiodła.

Chciałam zwrócić uwagę na profesjonalnie przygotowaną Obsługę Klienta. Panie odpowiadają na trudne pytania, są pomocne i miłe.
 
Produkty marki P2 dostępne tylko w Hebe.



         Żeby nie było tak różowo to znalazłam wadę Hebe. Ich dostępność jest ograniczona. W moim dużym mieście są tylko trzy ich punkty, w stosunku do konkurencji wygląda to słabo.
Ale liczę na to, że Hebe będzie się rozwijać tak prężnie jak jej siostra Biedronka i ten problem niedługo zniknie.


         Podsumowując jest tanio, miło, wygodnie, profesjonalnie i różnorodnie, a do tego produkty są dobrej jakości. Ale o tym innym razem.

Zestaw ambasadorski od Streetcom w kampanii Hebe.
 Chcesz testować tak jak ja, zapisz się do Streetcom.

poniedziałek, 12 czerwca 2017

Przepis na czekoladki z użyciem Werther's Original Soft Caramels

            Słodka kampania  z Rekomenduj.to już prawie za mną. 
Paczka pysznych cukierków ucieszy nie tylko dzieci ale przede wszystkim dorosłych. Powodem pewnie jest ich podobieństwo do uwielbianych w dzieciństwie krówek mordoklejek:)


         Nowe w rodzinie  Werther's Original cukierki Soft Caramels, to rozkosz dla podniebienia. Cukierki są mięciutkie, ciągnące, delikatne i mega karmelowe. Jak się zacznie to ciężko powstrzymać się od jedzenia.


Dostępne mamy dwie wersje opakowań.


Pierwsza tradycyjna, podobna do pozostałych z serii zawiera 12 cukierków, waga 75 g. Cena ok 4zł.
Nazywam je wersją szeleszczącą, bo całe opakowanie pięknie dźwięczy. Nie da się ich jeść po kryjomu.


Druga wersja dropsowa, zawiera 10 cukierków a ich łączna waga to 48 g. Cena  ok 2,50 zł To wersja dyskretna, można jeść w ukryciu, nikt się nie zorientuje, bo papierki nie szeleszczą.




         W skład produktu się nie zagłębiam, bo wiadomo że słodycze mają cukier, mnóstwo cukru tym bardziej karmelowe. Dentyści pewnie już zacierają ręce.


Proponuje Wam dziś szybki przepis na czekoladki karmelowe w dwóch smakach.
Roztapiamy czekoladowe Mikołaje, króliczki, jajeczka i co tam mamy, ewentualnie 2 czekolady mleczne. Czekoladą smarujemy silikonowe foremki. Używam do tego celu małego pędzelka. Foremki z wysmarowanymi ściankami wkładamy na 30 minut do lodówki.






Dwa opakowania karmelków rozpuszczamy. Dodajemy 3 łyżki śmietanki 30%. Nadzienie nabierze kremowej konsystencji. Do połowy nadzienia dodajemy pół łyżeczki soli.
Do foremek nakładany nadzienie. Na słone kładziemy po kilka kryształków soli, na słodkie roztopioną czekoladę. 30 minut w chłodzie i czekoladki gotowe. 

Z przepisu wyjdzie ok 45 szt.
Znikają w mgnieniu oka. Polecam.





niedziela, 4 czerwca 2017

Yves Rocher - kosmetyki naturalne, karta, rabaty i nowa promocja.



         Przychodzi czasem taka myśl, czy kosmetyki nam bardziej pomagają czy też szkodzą, szczególnie te napakowane chemią? I wtedy zaczynamy szukać rozwiązań bardziej naturalnych.
Właśnie wtedy pierwszy raz odważyłam się zajrzeć do sklepiku Yves Rocher. Oczywiście wiedziałam o ich istnieniu, ale jakoś wcześniej  nie miałam odwagi zajrzeć. Do tego ta nazwa, którą nie wiadomo jak się wymawia.
         Pewnego dnia zachęcona internetową reklamą postanowiłam poznać ofertę tej firmy. Przemiła obsługa opowiedziała o kategoriach produktów, podtykała testery i zachęcała do zakupu.  Uległam – zaczęłam skromnie od kremu do rąk i peelingu do stóp.

Lawendowy peeling do stóp oraz Intensywnie odżywiający krem do rąk

Karta stałego klienta - raj dla zakupoholiczek.


         Za namową założyłam kartę stałego klienta. Ma ona wiele zalet, daje mnóstwo przywilejów i korzyści  dla naszego portfela.
         Za każde 10 zł wydane w sklepie dostajemy jedną pieczątkę. Uzbieranie 20 uprawnia do wybrania sobie kosmetyku za 20 zł, 40 to nagroda  o wartości 50 zł, zaś 60 to aż 90 zł oszczędności. 

Szczoteczka tuszu Sexy Pulp
         Zakładając kartę otrzymujemy liczne prezenty. 
Na start mini produkty do cery wrażliwej: płyn micelarny i krem łagodząco-nawilżający. Przy kolejnych zakupach  gratis to tusz pogrubiający Sexy Pulp w wybranym kolorze oraz rabaty 40% na jeden kosmetyk do pielęgnacji twarzy oraz 40 % na jeden wybrany kosmetyk. Z rabatów można korzystać wielokrotnie w ciągu dwóch miesięcy, jednak nie podlegają pod nie najtańsze produkty oznaczone zieloną kropeczką .

Prezenty: mini płyn micelarny, krem łagodząco-nawilżający oraz krem intensywnie ujędrniający na dzień.

         Co miesiąc dostaniemy super ofertę, a w niej rabaty, gratisy. W maju do każdego zakupu można było otrzymać zestaw bransoletek (bardzo spodobał się mojej córeczce) oraz dodatkowe rabaty, a przy zakupach za 69 zł można było wybrać sobie Tusz zwiększający objętość.
Zestaw bransoletek, prezent za zakupy w maju 2017
         Program jest bardzo atrakcyjny i zachęca do częstych zakupów. Uwielbiam  dostawać prezenty i być rozpieszczana a Yves Rocher  właśnie mi to gwarantuje.




Mój pierwszy ulubieniec.


Rabaty i prezenciki to oczywiście miły dodatek, ale najważniejszy jest sam produkt.
Czy warto kupować te kosmetyki? 
Dopiero zaczynam poznawać markę, ale mam już swojego faworyta. Płyn do demakijażu oczu wrażliwych z wyciągiem z bławatka Bio to był strzał w dziesiątkę. Mam wrażliwe oczy, sama woda bardzo je podrażnia, a co dopiero  płyn do demakijażu. A tu wielkie zdziwienie, zero szczypania, dobrze usunięty makijaż. Polecam dla wszystkich wrażliwców.
Płyn nie zawiera parabenów, sztucznych barwników, olejów mineralnych i substancji zapachowych.
Delikatny płyn do demakijażu wrażliwych oczu z wyciągiem z bławatka bio.

Podsumowanie mojego wywodu.


Zamierzam sprawdzić czy inne produkty również podpasują mojej skórze, nie będą podrażniały i czy będą skuteczne. Na dzień dzisiejszy jestem zadowolona i bardzo zaciekawiona całą ofertą.
Program lojalnościowy jest bardzo motywujący, comiesięczne rabaty i gratisy to to co lubię.
Kompetentna i bardzo miła obsługa powoduje, że do sklepu chętnie się wraca.

A Wy znacie tą markę? Jakie produkty polecacie? Może coś jest kompletnym gniotem?
Liczę na Waszą opinię.

Ps. Do 5 czerwca obowiązuje dodatkowa promocja - 50 % na 1, 2, lub 3  dowolne kosmetyki (oczywiście bez  ). A tylko 05.06 dla pierwszych 12 000 klientów odwiedzających sklepy stacjonarne gratis,  skoncentrowany  żel pod prysznic.

Prezent Tusz pogrubiający Sexy Pulp